4 lipca 2016 roku swoje podwoje otworzy nowa atrakcja w Hollywood i tym samym przeniesie serial „The Walking Dead” z ekranów do prawdziwego życia. To, co na pierwszy rzut oka brzmi jak marzenie każdego fana TWD, nie jest takie łatwe do zrealizowania. Każdy, kto chce zostać piechurem, musiał udowodnić w trudnym procesie selekcji, że naprawdę ma to, czego potrzeba, aby w przyszłości przerażać odwiedzających park. Oprócz prawdziwych spacerowiczów, na wystawie pojawią się również lokalizacje z serii, dając odwiedzającym prawdziwe poczucie bycia w środku apokalipsy zombie.
Dyrektor kreatywny, John Murdy, uważał, że podczas tworzenia parku bardzo ważna była autentyczność uniwersum Walkera. Dlatego byli niezwykle szczęśliwi, że mogą pracować z twórcą TWD, Gregiem Nicotero. Co oznacza, że Murdy i jego ekipa mogli wykorzystać oryginalne modele chodzików z serii park rozrywki i tym samym pozostać jak najbardziej zbliżeni do pierwowzoru. Atrakcja korzysta teraz z wieloletniego doświadczenia w kręceniu „The Walking Dead”. „Oczywiście, po sześciu latach doświadczeń, mamy teraz możliwość zabrania The Walking Dead ze studia do parku rozrywki w Universal Studios w Hollywood, gdzie odwiedzający mogą stanąć twarzą w twarz z piechurami”. wyjaśnia Greg Nicotero. Również dla niego autentyczność jest najwyższym priorytetem: „Dla mnie najbardziej ekscytującą rzeczą w tym wszystkim jest to, że możemy sprawić, by atrakcja była jak najbardziej autentyczna. Mamy teraz możliwość tworzenia animowanych postaci, których nigdy wcześniej nie tworzyliśmy, możemy ponownie wykorzystać modele, które pierwotnie były przeznaczone do serialu i przekształcić je w części wesołego miasteczka… Po prostu nie mogę się doczekać! To będzie świetne!" Ale, jak powiedziałem, wystawione będą nie tylko modele. Całość ma być łopatą bardziej realistyczną przez „strasznych aktorów”, jak się ich nazywa, uczących widzów strachu twarzą w twarz!
Na przykład będzie zawierał szpital, w którym odyseja Ricka rozpoczęła się w premierze pierwszego sezonu, a także wiele innych kochających sztuczek dla fanów. Na przykład horda „prawdziwych” piechurów specjalnie wybranych przez producenta TWD, Grega Nicotero. Ale jak to właściwie działa? W szczegółowym raporcie z castingu Entertainment Weekly opisuje, że większość zgłaszających się na spacerowiczów to bynajmniej nie „zwykli” fani TWD, ale przede wszystkim prawdziwi aktorzy lub osoby, które mają wieloletnie doświadczenie w branży parków rozrywki. Ale co motywuje kogoś do przesłuchania do czegoś tak szalonego i odrażającego jak rola Walkera? „Chcę po prostu być zombie”, mówi na przykład Rez, który czekał na swój wielki występ na castingu. „Daj spokój, to jest fajne –„ Czym się zajmujesz? ”Och, jestem zombie”. Zdecydowanie fajne, prawda, przyjaciele?
Jednak portretowanie szwendacza nie zawsze jest łatwe. Każdego dnia siedzisz w masce przez kilka godzin i czasami musisz nosić bardzo nieprzyjemne kostiumy, a potem przychodzi czas, aby wyjść i straszyć odwiedzających park na śmierć! „Naszych aktorów nazywamy „Scare Actors”, ponieważ jest to inny sposób grania” — wyjaśnia Murdy. „Chodzi zarówno o bycie sportowcem, jak i o bycie wykonawcą”. Nawet test rekrutacyjny dla tych aktorów horroru jest dość wyczerpujący. W pokoju z kilkoma innymi osobami zostajesz poproszony o uwolnienie swojego „wewnętrznego wędrowca” i… idź! Podczas 10 minut czołgania się, jęczenia i potykania jak nieumarli, reżyserzy obsady dokładnie analizują każdy występ, a następnie wybierają najbardziej fascynujący. Chcesz pobawić się walkerem? A może wolisz po prostu odwiedzić atrakcję rozrywkową?